„Przesunął kończyny na moje uda i
lekko je ścisnął. Sapnęłam. Jasiek błądził dłońmi po moim ciele. Złączyliśmy
nasze ciała, a także dusze. W końcu zasnęliśmy wtuleni w siebie. Nagi Jan i
naga Wiktoria. Tak ich zastał świt...”
Obudziło nas pukanie
do drzwi. Naraz otworzyliśmy oczy i spojrzeliśmy na siebie przestraszeni. Nadal
nie mieliśmy ubrań! Szybko się położyliśmy udając, że śpimy. Ciocia weszła do
pokoju, stała chwilę i usłyszeliśmy zamykanie drzwi. Wzięłam wdech ulgi i
zamarłam. Ciocia stała przy drzwiach ledwo hamując uśmiech. Schowałam głowę pod
kołdrę zażenowana. Teraz kobieta wybuchła śmiechem.
-Dlaczego
wstydzicie się swoich ciał? Ja jestem już prawie starą kobietą, nie macie się
czego bać. Swoje widziałam i jeszcze zobaczę. – Mrugnęła. – No dalej, dziś
dzień pełen zwiedzania! Pospieszcie się, śniadanie czeka. - Wyszła zostawiając nas z głupim wyrazem twarzy.
Ranek
spędziliśmy na beztroskim błądzeniu w londyńskich parkach i rezerwatach
w celu obserwowania ptaków. Udaliśmy się do zoo i oceanarium.
Popołudnie było bardziej "miastowe". Odbyliśmy ciekawą wyprawę,
zaczynając od najsłynniejszych atrakcji, czyli Big Bena i London Eye. Po
drodze ciocia pokazała nam najznakomitszą restaurację w Anglii, która
należy do jej przyjaciela. Kazała nam zjeść w niej kolację.
Uszykowałam
się bardzo szybko jak na mnie. Włożyłam błękitno-złotą sukienkę, ale
dopiero gdy prawie wychodziłam zorientowałam się, że nie wzięłam żadnych
butów na obcasie. Założyłam sandały, lecz kiedy pokazałam się cioci, ta
powiedziała, że oszalałam. Rozkazała mi zabrać swoje obcasy. Moje
tłumaczenia, że ma o dwa rozmiary mniejszą stopę nic nie dały.
-Chcesz być piękna, musisz cierpieć. - skwitowała i wypchnęła mnie za drzwi.
Jasiek
zaczął się śmiać, a ja ledwo szłam w tych butach. Całą drogę wkurzał
mnie, dogryzając. Usiadłam na ławce obrażona. Spojrzał na mnie
zdziwiony.
-A ty co? No chodź! - Powiedział.
-Nigdzie z tobą nie idę. - Odparłam zła.
Jaś
stał i myślał przez chwilę. Zanim się zorientowałam co planuje, już
mnie niósł na plecach. Na początku się wkurzyłam i waliłam go pieśniami,
ale kiedy ochłonęłam, zaczęłam się śmiać. Było jeszcze wcześnie, ale
mimo to szliśmy sami na pustej ulicy. Mój rechot niósł się wśród
budynków.
Chwilę
później gdzieniegdzie pojawiali się ludzie, którzy patrzyli na nas jak
na wariatów. Nie dziwię się zresztą. Tuż przed restauracją postawił
mnie, poprawiłam sukienkę i weszliśmy. Zachwyciłam się wystrojem od pierwszego wejrzenia. Miodowe ściany z dodatkami ciemnego drewna i kremową podłogą, dzięki czemu nie było zbyt ciemno. Kryształowe żyrandole i perlista porcelana nadawały wrażenia przepychu, jednak nie narzucał się on. Kelnerzy podali nam karty dań. Nawet menu było piękne. Złote litery wytłoczone w czarnej skórze.
Kierowałam się dobrym gustem Janka, więc on zamówił za nas dwoje. Jedzenie rozpływało się w ustach. Po skończony posiłku kiedy chcieliśmy zapłacić, dostaliśmy informację, że rachunek został uregulowany. Oczywiście, to sprawka cioci Marty. Ta kobieta jest niesamowita. Po drodze do domu zdjęłam pantofle z horroru i szłam na boso. Po prostu już nie czułam nóg, one strasznie uciskały palce.
Przechodziliśmy akurat koło śmietników, gdy Jaś kazał mi zamknąć oczy. Niepewna zrobiłam to i czekałam. Pozwolił mi spojrzeć i okazało się, że przywiózł... wózek sklepowy. Stałam oniemiała i patrzyłam to na wózek, to na Jasia, który uśmiechał się od ucha do ucha.
-Wiesz, po co ten wózek? - Robił minę jak pedofil. Bałam się jej, zawsze mnie przerażała.
-Nie mam pojęcia. Oświeć mnie. - Rozłożyłam ręce.
-To... - Zamilkł.
-Toooo...? - Czekałam na ciąg dalszy.
-Jest...
-Jest?
-Wózek... - Czy on nie może powiedzieć tego od razu?
-No powiedz wreszcie! - Zdenerwowałam się.
-Ok. - Udawał, że jest obrażony. Ja nie mam siły na tego człowieka.
-Jezu, Jasiek, mów: po co przytośtałeś ten wózek?
-To jest wózek... - No nie. Znowu zaczyna.
-No to już wiem. Dalej.
-Do...
-Do...?
-To jest wózek do... - Boże. To już się robi nudne.
-Do czego?
-Więc to jest wózek do... jeżdżenia.
-Co? - Nie rozumiałam.
-No wózek.
-Ale co wózek? - Pogubiłam się.
-No będziemy jeździć. W wózku. - Znów zrobił minę pedofila.
-Jasiu, ty bredzisz.
-Nie bredzę! Wsiadaj do wózka! - Nie wsiądę. Ale podroczę się z nim.
-A jeśli nie, to co? - Uśmiechnęłam się zalotnie.
-To cię wrzucę!
Zanim się obejrzałam, Jasiek chwycił mnie i wpakował do jeździdełka. Zaczął biec, wózek nabierał prędkości. Krzyczałam, bo jednak zawsze się boję, że stracimy kontrolę, ale to było bardzo ekscytujące. Adrenalina trochę jak na kolejce górskiej, gdzie się poznaliśmy. Wiatr rozwiewał moje włosy, a oboje śmialiśmy się jak wariaci.
Zachowujemy się często jak dzieci. Ale to takie niesamowite, że możemy razem robić wszystko. Od głupich zabaw, przez poważne rozmowy i romantyczne wieczory. Nie znalazłabym w życiu lepszego chłopaka od Jasia. On jest taki opiekuńczy i kreatywny. Mimo, że zawsze mnie czymś wkurza, nigdy nie zamieniałabym go na nikogo innego.
Wróciliśmy do domu naprawdę późno. Po jeździe w wózku sklepowym spacerowaliśmy w blasku księżyca i zgubiliśmy się kilka razy. Ale to taki mały szczegół o którym nikomu nie powiemy. Bo trochę wstyd.
Usiedliśmy na łóżku i nagle dopadła nas melancholia. Tak jakoś zatęskniłam za Milą. Mimo, że przez ostatnie tygodnie miałyśmy koszmarny kontakt. Spojrzałam na Jasia, bo wpatrywał się we mnie. Dostrzegłam w jego oczach smutek, olbrzymi ból, chociaż na ustach tkwił lekki uśmiech. Nawet największy aktor nie umie grać oczami.
Rozpłakałam się, Jaś od razu zrozumiał. Objął mnie. Oddychałam jego zapachem. Dopadły mnie wyrzuty sumienia. My się bawimy, śmiejemy, a powinniśmy trwać w żałobie. Powiedziałam o tym Jasiowi, a on stwierdził, że Mila chciałaby, żebyśmy byli szczęśliwi. Siedzieliśmy tak do rana, objęci i płaczący. Taki piękny wieczór poszedł na marne.
Zeszliśmy na śniadanie. Okazało się, że mamy gościa...
__________________________________________________________________
Misie! Baaardzo was przepraszam, że taki krótki. Będą dłuższe, obiecuję. Po prostu są Święta i nie miałam kiedy napisać, a do tego nie miałam dziś weny :C
Mimo wszystko, życzę Wam Wesołych Świąt, a jeśli ich nie obchodzicie, to i tak życzę miłych dni z rodziną :)
Bardzo dziękuję Karen, za podesłanie mi cennych rad. Serio, są genialne :)
Założyłam snapa, więc dodawać i snapować! nazwa: froncala
Przy okazji pozdrawiam Paulinę, która mnie w końcu do tego zmotywowała, bo zbierałam się od dawna. Dzięki Miśka! <3
Narzekacie, że nie macie co czytać. Więc proszę, dwa mega ff!
Jędza, eeee to znaczy... Marzena: www.cieplowsrodchlodu.blogspot.com
Oldzia, która dopiero zaczyna :3 www.zerooryginalnosci.blogspot.com
Przypominam o grupie czytelników tego ff, założonej na Waszą prośbę :3 https://m.facebook.com/groups/987549737922750?ref=m_notif¬if_t=group_comment
Wpadnij też na ask! Przypominam też, że czytelnicy wstawiają link do ff do opisu :3 http://ask.fm/Znajoma2000
Nie zapomnij dodać "+1" i "obserwuj" a także zaobserwować na asku :) jeśli chcesz pogadać, napisz na skype: froncalaff
Narzekacie, że nie macie co czytać. Więc proszę, dwa mega ff!
Jędza, eeee to znaczy... Marzena: www.cieplowsrodchlodu.blogspot.com
Oldzia, która dopiero zaczyna :3 www.zerooryginalnosci.blogspot.com
Przypominam o grupie czytelników tego ff, założonej na Waszą prośbę :3 https://m.facebook.com/groups/987549737922750?ref=m_notif¬if_t=group_comment
Wpadnij też na ask! Przypominam też, że czytelnicy wstawiają link do ff do opisu :3 http://ask.fm/Znajoma2000
Nie zapomnij dodać "+1" i "obserwuj" a także zaobserwować na asku :) jeśli chcesz pogadać, napisz na skype: froncalaff
Genialny. Taki słodki i romatyczny, a zkończenie? Sama ledwo powstrzymyałam łzy. Jesteś świetna wiki. Z niecierpliwością czekam na następny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie --------------------> Twoja Mari
http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/
Jak zwykle świetny rozdział! ^^
OdpowiedzUsuńJejku :/ biedna dziewczyna...
OdpowiedzUsuńMila jest jakaś wredna :'(
Kto to był? :o Ty Polsacie ;_;
No to ja z ; http://dont-forget-about-me-jas.blogspot.com/
Wpadaj to zaszczyt ^^
Jak zwykle mordko supi rozdział. ;*
OdpowiedzUsuńHahah kocham tego bloga <3 ale Filip powiedział ze my tak nie pojeździmy bo jestem za ciężka ;c jednak takie rzeczy to tylko bajka dla mnie.
OdpowiedzUsuńWeny zycze ;*
Taki mały szczegół :') Paula, a nie Paulina aczkolwiek serdecznie dziękuję misia ❤ w końcu złapiemy lepszy kontakt, a rozdział mega. *,* Weny kochana!!!! :* ❤
OdpowiedzUsuńTwoja snapowa Paulaa ♥
Super ;*
OdpowiedzUsuńCiekawy - co mi się bardzo podoba ♥
Tylko ciekawe kto to może być ;)
Czekam na next :*
Nie no XDDD
OdpowiedzUsuńDialog o wózku mnie rozwalił. I ta mina pedofila...<:
Dobrze wiadomo, o którą chodzi... Będę miała koszmary XD
Mordko moja kochana jaki wspaniały rozdział =D
OdpowiedzUsuńŚwietny ten dzień. Mila wizyta w restauracji i ten wózek =)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://jednozdarzenie.blogspot.com/ <3
Moje ulubione i pierwsze FF ❤ zapraszam do siebie: http://hellandblue.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCiocia rozwaliła system :D
OdpowiedzUsuńUdana ciotka, no nie powiem! :D Cały rozdział fajny, że tak miło spędzili czas. :) Ale jak im się przypomniało o tej Mili na końcu. .. tak smutno mi się zrobiło. Mi też brakuje tej roześmianej Milki! :/ A co do długości, to w pełni wyrozumiałe! :D masz zajęcia w domu, różne rzeczy do roboty, dobre i to, że mamy taki rozdział niż wcale! :D A jeszcze ci się pochwalę, poznałam dzisiaj kilka super dziewczyn na pelzaczach i niektóre z nich dowiedziały się o twoim blogu i chyba zaczną czytać! Z tego co słyszałam to wstępnie im się podoba! :D Do następnego kochana :*
OdpowiedzUsuńhttps://look-at-me-jas.blogspot.com - Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńCo ja moge? Po prostu jak zawsze swietny :) <3 <3
OdpowiedzUsuńhttp://xxankaxx.blogspot.com
Ciotka rozwaliła system hahahaa ! Mega rozdział mordko i czekam na następny. Mam nadzieję że będzie nim się obejrzę bo chyba chyba nerwicy dostanę :* Pozdrawiam 8)
OdpowiedzUsuńhttp://shrek-fanfiction-jdabrowsky.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozdział megaśny jak zawsze, kochana :3
OdpowiedzUsuńŻyczę tobie mokrego jajka i smacznego dyngusa :D
Chciałabym taką ciocię hahaha:):)Pisz dalej!
OdpowiedzUsuńhttp://egospondeo.blogspot.com/
Jak zawsze świetny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! Jeżeli przeczytałaś/es zostaw komentarz:)
http://whymejdabrowsky.blogspot.com/
Swietny jak zawsze ! Zapraszam na mojego bloga. Dopiero zaczynam i pliss o jakies polecenie http://moja-przygoda-z-jdabrowskim.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://bandastylow.blogspot.com nowy rozdział zapraszam :) <3 Świetnie piszesz <3
OdpowiedzUsuńCzemu tak mało piszesz? Kiedyś codziennie, teraz co 3-4 dni...
OdpowiedzUsuńRozdział MEGA tak jak i reszta to jest mój najulubieńszy blog jaki do tej pory widzialam <3 życze powodzenia w dalszym ciągu pisania trzymaj sie misiu :* <3
OdpowiedzUsuńRozdział MEGA tak jak i reszta to jest mój najulubieńszy blog jaki do tej pory widzialam <3 życze powodzenia w dalszym ciągu pisania trzymaj sie misiu :* <3
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo mało piszesz...
OdpowiedzUsuńCzemu już nie piszesz? :(
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!
OdpowiedzUsuńhttp://fanfictionjdabrowsky.blogspot.com/
Zgadzam się, rozdziały świetne, ale baaardzo rzadko...
OdpowiedzUsuńPrzestałas....... ?
OdpowiedzUsuńKolejne nudne ff oparte na tej samej fabule, co milion innych, czyli poznanie Jasia, a potem przez 50 rozdziałów opisywanie, jak to cudownie jest z nim być. Zero oryginalności.
OdpowiedzUsuń