Wyświetlenia

wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 1

Nienawidzę wysokości. Boję się stać na balkonie pierwszego piętra, a co dopiero przejażdżka kolejką górską. Niestety, stało się. Ciekawość zwyciężyła. Zajęłam ostatni wolny wagonik, obok mnie było jeszcze jedno miejsce. Zadowolona, że jadę sama położyłam swoje rzeczy koło siebie i starałam się usiąść wygodnie, ale byłam zbyt zestresowana. Zaczęłam patrzeć na swoje paznokcie, wczoraj pomalowałam, a dziś już mam odpryski. Muszę zainwestować w lepsze lakiery.
-Ekhem. - z zamyślenia wyrwało mnie chrząknięcie. Uniosłam głowę przepłoszona i nie mogłam wyjść z podziwu. Nade mną stał niewiarygodny przystojniak. Jego ciemne, prawie czarne włosy były artystycznie potargane, brązowe oczy okalały długie, ciemne rzęsy. Wyglądał jakby był zły, ale dwa pieprzyki koło nosa w lewej części twarzy sprawiały, że stawał się uroczy. Zaczęłam się zastanawiać, ile ma lat, bo twarz miał młodą, ale budowa ciała wskazywała, że mógł mieć jakieś 18 czy 19 lat.
-Czy mogłabyś zabrać swoje rzeczy? - wskazał głową na mój plecak i kurtkę, które spokojnie spoczywały na siedzeniu, na którym z pewnością chciał siedzieć. Zaczerwieniłam się i czym prędzej wzięłam co moje. Chłopak usiadł koło mnie. Nagle opuściły się bramki. Przerażona zamknęłam oczy i kurczowo zacisnęłam dłonie w pięści. Nawet nie ruszyliśmy, a ja już czułam, że spadam. "Wdech, wydech" głęboko nabierałam powietrza, żeby się trochę uspokoić. Zdziwiona poczułam ciepłą dłoń na swoiom kolanie. Z ust nieznajomego zaczęły wydobywać się uspokajające słowa.
-Ćśśś, nie ma się czego bać. Jesteś tu zupełnie bezpieczna, nic ci się nie stanie. Masz lęk wysokości?
Zamurowało mnie. Zupełnie. Najpierw niezbyt miło mi każe wziąć swoje rzeczy, a teraz mnie uspokaja. Przyznam szczerze, że zaczęło mi się to podobać. Wiecie, dziewczyna w każdym filmie udaje niewinną czy wystraszoną, żeby skupić na sobie uwagę faceta. Każda lubi czuć, że ktoś się nią przyjmuje. Zaintrygował mnie ten chłopak.
-Tak, mam. -odpowiedziałam cicho.
-Więc co tutaj robisz?- Co dziwne, wcale nie był w szoku. Wydawał się naprawdę strapiony. Kolejka zaczęła wolno piąć się w górę. Zastanawiające, nie bałam się, kiedy On ze mną rozmawiał.
-Nie mam pojęcia. Po prostu nigdy nie jechałam kolejką górską. Akurat przechodziłam, więc stwierdziłam, że czemu nieeeeeeeee....-w tym momencie gwałtownie był spad, zaczęłam szaleńczo krzyczeć, jeszcze nigdy nie byłam tak przerażona. Spojrzałam na niego bez przerwy krzycząc, a on co robił? Śmiał się. Naprawdę. Wszyscy bez wyjątku krzyczeli, piszczeli, tylko ten jeden chłopak się śmiał. Mało tego, rechotał jakby to była rzecz niesłychanie zabawna. Kiedy w końcu kolejka zatrzymała się i z niej wysiadłam, prawie się rozpłakałam ze szczęścia. Nie doceniacie tego, że chodzicie po ziemi, wiem, co mówię. Chwyciłam sie murku głośno dysząc. Zza moich pleców wyszedł ten nieziemsko piękny chłopak. Przeszedł parę kroków i odwrócił się do mnie.
-Było miło. Dzięki. - uśmiechnął się niczym niegrzeczny chłopiec, puścił mi oczko i poszedł. Nie mogłam tak tego zostawić. Nie myśląc nad tym, co robię, zaczęłam za nim iść. Tak, to było dziwne, ale strasznie mnie pociągał. Chciałam popatrzeć na niego jeszcze chociaż chwilę, przecież prawdopodobnie nigdy już go nie spotkam. Widziałam, że skręcił w alejkę. Kiedy tam weszłam, już go nie było...

____________________________________

Mamy pierwszy rozdział :) zapraszam do komentowania. Owym chłopakiem oczywiście jest Jaś, JDabrowsky. Mam nadzieję, że historia Wam się spodoba :)










7 komentarzy: