"O, o wilku mowa. Wszedł do domu, spojrzał na mnie i poszedł. Nawet się nie przywitał... Po chwili znów przyszedł, zrobił sobie tylko kanapki, a na moje nieśmiałe "cześć" rzucił mi gniewne spojrzenie..."
Nie wiedziałam, o co tu chodzi. W nocy mnie tuli, całuje, a rano zachowuje się tak, jakby mnie nienawidził... Czy on chce mnie tylko wykorzystać?
Rozmyślając smutno wstałam i pomogłam Mili zmywać naczynia. Kiedy skończyłyśmy i mi podziękowała, Milka poprosiła mnie jeszcze o przyniesienie poczty. Miałam ochotę na spacer, więc bez problemu chciałam wyjść, ale mnie zatrzymała.
-Wika, bo... Eee.. Ja z Jasiem dzisiaj wychodzimy na noc, zostaniesz sama, okej? Masz klucze, ja jadę na zakupy. - Podała mi pęczek i objaśniła, który do czego służy. - Od dziś są twoje. - Uśmiechnęła się i chciała wrócić do zamiatania, ale ją uprzedziłam.
-Ja mogę pójść po zakupy, przecież i tak wychodzę. Co to za problem? - Chciałam jej się jakoś odwdzięczyć za to wszystko, co dla mnie robi.
-W sumie dobry pomysł, dziękuję ci. W takim razie ja się już powoli zacznę szykować. Naprawdę, uważaj na siebie. - Dziwne. To "uważaj na siebie" wypowiedziała takim tonem jakby była przekonana, że coś mi się stanie.. Albo jestem po prostu przewrażliwiona.
Wyszłam z domu i popatrzyłam w niebo, wiem czemu było szare. Zawiał wiatr, delikatnie gwiżdżąc. Wszystko zwiastowało coś niedobrego. Może każdy tak ma, może nie, ale ja zawsze wyczuwam tego typu rzeczy. Taki jakby szósty zmysł. A dziś dzwonki w mojej głowie brzęczały dość mocno, alarmując cały czas, żebym uważała. Zaczęłam się już serio niepokoić, ale przecież nie mogłam dać się zwariować. Postanowiłam, że się ogarnę i najpierw zrobię zakupy, potem sprawdzę pocztę.
Spojrzałam na listę od Milki, którą wcisnęła mi w przelocie wraz z portfelem. Hmm była dość zaskakująca. Sprawdziłam sumę pieniędzy, i jednak wszystko zapisała serio.
Lista zakupów:
-jajka
-mleko 3,2% tłuszczu
-masło
-2 bluzki dla Wiki
-spodnie dla Wiki
-bielizna dla Wiki
-sweter dla Wiki
Zaczęłam się śmiać. Ta dziewczyna jest nieprzewidywalna. No cóż, to jest lista zakupów Mili, a ja muszę kupić to, co na niej jest...
Zrobiłam całkiem miłą rundkę po mieście, łapiąc stopa, taksówki i jeżdżąc autobusami. Byłam w dość fajnej galerii handlowej. Kocham zakupy, ale niecierpię, gdy ktoś mi przy nich towarzyszy. Jak jestem sama to mam taką wolność, mogę chodzić do jakiego sklepu chcę, zatrzymywać się kiedy chcę i sama potrafię ocenić, w czym wyglądam dobrze a w czym nie. W sumie to może dlatego, że zawsze kiedy z jakąś "koleżanką" jechałam na zakupy, zawsze doradzała mi to, w czym wyglądam źle, by wyglądała o wiele lepiej ode mnie. A ja głupia to kupowałam, tracąc mnóstwo oszczędzanych przez długi czas pieniędzy na coś, co mi nie służy. Chyba po prostu mam uraz.
Rozmyślałam o wielu rzeczach, ale przede wszystkim o Mili i Jaśku. Oboje byli naprawdę piękni. Mieli jasne karnacje i ciemne włosy. Wydatne kości policzkowe dodawały im uroku, a te dwa pieprzyki u Jasia sprawiały, że zawsze wygląda na 14 lat. Forever 14,5 - tak ponoć zawsze żartuje. Info od Mili. Byli do siebie bardzo podobni, tylko ona ma słodkie piegi, a Jaś dwa pieprzyki. Zastanawiałam się, czemu są dla mnie tacy dobrzy. To znaczy Milka, bo jego do teraz nie rozumiem. Jestem ciekawa, czy Janek coś mówił siostrze na mój temat.
Teraz jak pomyślałam o dzisiejszej nocy, zrobiło mi się wstyd. Obnażyłam się przed nim, a on co? Gdyby to była nagość fizyczna, jeszcze mogłabym sobie wybaczyć, bo mnie naprawdę pociągał. Tylko, że to była nagość psychiczna. Miał mnie całą. Gdzieś usłyszałam kiedyś: "zaufanie jest wtedy, gdy jakaś osoba wie o tobie wszystko i jednym ruchem może cię zniszczyć, a ty masz całkowitą pewność, że tego nie zrobi". W tej chwili wie o mnie wszystko i jednym ruchem może mnie zniszczyć. Ale ja nie mam pewności, że tego nie zrobi. Milce ufam, nawet bardzo, ale jemu nie. Dlaczego więc on wie o mnie więcej niż ona?
Całe zakupy zajęły mi jakieś trzy godziny. Zgadza się, najwięcej czasu zajęły mi zakupy "dla Wiki".... Teraz ostatnim zadaniem na dziś jest sprawdzenie poczty.
Stanęłam przed skrzynką na listy kładąc zakupy na ziemi i wyciągając klucze. Muszę je jakoś podpisać, bo co z tego, że Mila mi opisywała, który do czego służy, skoro one wszystkie są takie same?!
Stałam chyba 20 minut wkładając klucze do kłódki, zanim natrafiłam na właściwy. Zaczęło się już ściemniać, więc starałam się przyspieszyć swoje ruchy. Wyciągnęłam dość pokaźny pęk listów, schowałam je do torby z ubraniami, żeby się nie pobrudziły i zatrzasnęłam kłódkę. Idąc do domu czułam się obserwowana. Starałam się dyskretnie oglądać za siebie, np wiążąc but czy odgarniając włosy z twarzy, ale nikogo nie było. Skarciłam się w myślach za urojenia, ale jednak przyspieszyłam kroku bo dziwne uczucie nie mijało.
W chwili mojego stanięcia pod drzwiami domu było już zupełnie ciemno. Po omacku wybierałam klucz i, na szczęście, szybko udało mi się wejść do środka. Było cicho i mrocznie, przez co poczucie niepokoju wzrosło. Pozapalałam światła w całym budynku. Kurczę, czułam, że nie jestem sama. "Przestań idiotko! Sama potęgujesz swój strach!" - pomyślałam. Włączyłam radio, żeby było mi raźniej i rozpakowałam zakupy. Znalazłam kartkę od Mili, że wrócą późno albo nad ranem i mam robić co chcę. Zostawiła mi kasę na pizzę jakbym zgłodniała. Nie miałam na nią ochoty ale byłam głodna, więc zrobiłam naleśniki.
Około godziny 22:00 stałam się senna, więc wzięłam szybki prysznic, podśpiewując piosenki lecące z radia. Wyszłam z łazienki w ciepłej piżamie znalezionej na półce i ruszyłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko okrywając się kołdrą. Już prawie zasypiałam, ale ta cisza mnie przygnębiała.
Zaraz, moment. Jaka cisza? Przecież grało radio...?
___________________________________________________________________
Jest kolejny rozdział! Mam nadzieję, że Wam się podoba. Nawet nie wiecie jakie to miłe mieć przy sobie takie osoby jak Mila, Iwona, Lidka, Zuzia, Gabrysia, Misia. Wszystkie z aska. DZIEWCZYNY! Tak bardzo Wam dziękuję, że jesteście! Dajecie mi siłę do każdego kolejnego słowa! ❤
Zapraszam Was wszystkich na aska, gdzie zawsze jest info o nowych rozdziałach i gdzie możecie mnie trochę poznać i zapraszam też do klikania " +1 ". Komentujcie i obserwujcie bloga, bo rozdziały są codziennie, czasami nawet dwa na dzień! :)
czemu wszyscy kończą w takich momentach i pobudzają tylko moją ciekawość:( świetny;*
OdpowiedzUsuńRobią to po to, żebyś z ciekawością czekała na kolejny rozdział. :) Na filmach też tak rb. ;D
OdpowiedzUsuńJEJJEE teraz musze czekac do jutra w takiej niepewnosci co bedzie XD Mega , Mega , mega <3 / Iwona :*
OdpowiedzUsuńNo i mamy kolejny polsat xd
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać to opowiadanie! Zwróć uwagę jednak, że zdarzają Ci się literówki lub brak wielkiej litery na początku zdań. :) A tak btw. fajnie, że piszesz tak często bo lubię czytać :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mówisz, będę zwracać na to uwagę! Strasznie mi miło Misiu ❤ rozdziały są codziennie, czasami nawet dwa razy... :3
UsuńBoziu, kobieto! :D
OdpowiedzUsuńJa już nwm co myśleć o twoim opowiadaniu...Raz to FF o Jasiu, raz już myślałam, że zejdzie na erotykę (͡° ͜ʖ ͡°), a teraz mi tu jakieś horrory wstawiasz! :D
No miśku, jesteś nieprzewidywalna! ;o
Kocham to twoje opowiadanie ♥
I dziękuję, że tak mi dziękujesz, że ci dziękuję, że mi dziękujesz <3
I o to chodzi, żeby zaskakiwać, prawda? Nie będę przecież oklepana :P to ja dziękuję Ci za wszystko Misiu ❤
UsuńŚwietnie piszesz zapraszam także do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://jasiokopowiadania.blogspot.com/?m=1
Zazdroszcze talentu *-* Zapraszam do mnie :D Napiszecie jakiegoś koma ? http://im-losting-in-huge-emptiness.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyobraźni ..
OdpowiedzUsuńŚwietne !