"-Wychodzisz gdzieś? - Zapytał siląc się na obojętny ton, ale po twarzy widziałam, że zżera go ciekawość.
-Tak, umówiłam się. A co? Jesteś zazdrosny? - Tak, zaczęłam go podpuszczać.
-No co ty! O ciebie? Pfff. - Uderzyłam go i poszłam się ogarnąć. Miałam niecałą godzinę."
Stałam przed szafą zupełnie nie wiedząc, co mam na siebie włożyć. Po dłuższych rozważaniach wzięłam kremowe rurki i bordowy sweter, jeden z moich ulubionych. Wilgotne jeszcze włosy związałam w luźnego koka, żeby mi nie przeszkadzały w makijażu. Nałożyłam podkład, puder, rzęsy dokładnie wytuszowałam. Odrobinka błyszczyka optycznie powiększyła moje usta. Rozpuściłam włosy, i szybko wyszuszyłam je suszarką. Dzięki kolorowi swetra, miały miodowy odcień. "Muszę skrócić grzywkę i pofarbować odrost" - Pomyślałam.
Spryskałam się perfumem o przyjemnym, seksownym zapachu i zeszłam na dół. Teraz najtrudniejszy wybór-buty. Mam ich mnóstwo. O dziwo, po niedługim namyśle wybrałam czarne lity. Moje najukochańsze, najulubieńsze, najdoskonalsze. Prezent gwiazdkowy od Milki, wiedziała, że zawsze o nich marzyłam.
Idąc do kuchni po klucze natknęłam się na Janka. Rozmawiał przez telefon z jakąś dziewczyną. Nic mnie z nim nie łączy, ale denerwuje mnie, że może mieć każdą. Niestety - nawet mnie. Gdy mnie zobaczył, wmurowało go. Powiedział tylko "oddzwonię", na co jego rozmówczyni zaczęła protestować. Rozłączył się i chyba próbował z siebie coś wydusić, ale nie udawało mu się. Wzięłam swoje klucze i zalotnie się uśmiechając powiedziałam, że wychodzę. Po drodze zabrałam ze sobą czarną skórzaną kurtkę, bo mogło wiać.
16:59. Sprawdziłam godzinę i kiedy chowałam telefon do kieszeni, poczułam, że na kogoś wpadam. No cóż, byłam na dwunastocentymetrowych obcasach, to jasne, że bym się przewróciła. Na szczęście osoba z którą się zderzyłam w porę mnie złapała. Podniosłam głowę i zobaczyłam... Kubę. Wyglądał naprawdę seksownie. Teraz, kiedy było sucho jego włosy miały taki ładny kolor ostrej rudości. Był blady, ale miał ciemne rzęsy i brwi. Wiecie, rudzi dzielą się na dwa typy - bladzi, ciemne rzęsy i brwi oraz na tych z wiecznie zaróżowioną skórą, o strasznie jasnych brwiach i rzęsach sprawiających wrażenie, że ich nie ma. On zaliczał się do tej drugiej kategorii.
Uśmiechnął się, a ja co? Oczywiście, musiałam płakać ze śmiechu. Czemu ja zawsze się tak kompromituję?! Odezwał się:
-To już musi być przeznaczenie. - Uśmiechnął się. Zarumieniłam się, co w połączeniu ze swetrem nie dawało zbyt dobrego efektu. -Wejdziemy?
Okazało się, że stoimy przed wejściem do Panamy. Musi mieć mnóstwo kasy, to najdroższa kawiarnia w mieście. Otworzył mi drzwi i przepuścił mnie przodem. Dżentelmen. Tak, bardzo mi się to podobało.
Przy stoliku też odsunął mi krzesło. Kurczę, nie wiem jak się zachować, nikt mi nigdy nie robi takich rzeczy. Kelnerka podała nam karty. Kuba zapytał:
-Pijesz kawę? Lubisz ciasto?
-Kawę piję, a ciasta uwielbiam.
Zapytał mnie o konkretne, ale odpowiedziałam, że dla mnie to nie ma zaczenia. Przywołał więc kelnerkę i poprosil "to, co zawsze razy dwa".
-Więc często wpadasz na dziewczyny i zapraszasz je na kawę w "ramach przeprosin"? - Chciałam się z nim trochę podroczyć. Musiałam sprawdzić, czy ma poczucie humoru.
-Nie, jak na razie to jedyna wpadłaś mi w oko na tyle, by cię przepraszać. - Puścił do mnie oczko. Tego się nie spodziewałam. Strzeliłam buraka i żeby ochłonąć zaczęłam rozglądać się po wnętrzu. Było tutaj naprawdę klimatycznie.
Po chwili zorientowałam się, że cały czas na mnie patrzy. Speszyłam się, nie wiedziałam, czy makijaż mi się rozmazał albo coś..
-Czemu tak patrzysz?
-Bo myślałem, że ładniej niż w tym deszczu wyglądać nie możesz. - Mówił to całkiem serio. No cóż, przyznam szczerze, że jego teksty były trochę oklepane, ale każda dziewczyna słysząc to od takiego chłopaka by się ucieszyła.
Kelnerka przyniosła dwie szarlotki z bitą śmietaną, lodami i czekoladą (matko jakie były pyszne!) i dwie latte. Trafił idealnie. Cały wieczór gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Kuba jest naprawdę świetnym chłopakiem. Kiedy wybiła 20:30 zamykali kawiarnię, więc chcąc niechcąc (raczej niechcąc) musieliśmy opuścić lokal. Powiedziałam, że późno już, zaproponował, że mnie odprowadzi. Zapłacił majątek i wyszliśmy, oczywiście ja przodem.
Idąc wolnym krokiem po ciemku z chłopakiem, który ci się podoba zawsze jest romantycznie. Nawet nie zauważyłam, kiedy stanęliśmy przed moim domem. Spojrzałam w niebo, było bezchmurne. Okrywała je kurtyna gwiazd, to było cudowne. Kuba stanął naprzeciwko mnie. Nawet w litach byłam sporo niższa od niego. Popatrzył mi w oczy, zaczął powoli się do mnie przysuwać. Położył jedną rękę na mojej szyi, a ja swoje dłonie na jego klatce piersiowej. Gdy nasze usta dzieliły milimetry, drzwi do domu z impetem się otworzyły, a przez nie wybiegł wściekły Jaś. Wystraszyłam się, odskoczyłam od Kuby. Janek chwycił mnie z rękę i zaczął ciągnąć w stronę domu. Byłam zupełnie zdezorientowana, więc szłam bo bym się zabiła, gdybym się zatrzymała. Odwracałam głowę by popatrzeć na Kubę, on też był nie mniej zdziwiony ode mnie. Krzyknął, że zadzwoni.
Janek wepchnął mnie do domu i zamknął drzwi. Kiedy dotarło do mnie, co się dzieje, wkurzyłam się. Kurde, wściekłam się jak jeszcze nigdy dotąd. Zaczęłam krzyczeć.
-Co ty do cholery wyprawiasz!?
-Ja?! Co ty wyprawiasz! Stoisz pod moim domem i ślimaczysz się z jakimś kolesiem!
-Nie ślimaczę się, bo ty wparowujesz i psujesz mi cały wieczór!
-Zachowujesz się jak pięciolatka! Przecież nawet go nie znasz! - Zaczął się czerwienić, czyli naprawdę się zdenerwował. Aż Mila wyszła z pokoju.
-Co tu się dzieje, czemu tak krzyczycie?! - Zapytała przerażona.
-Bo jest nienormalny! Kiedy ja rozmawiam, ten wparowuje i ciągnie mnie do domu jak debil!
-Rozmawiasz?! Lizałaś się z nim i to pod moim domem!
-Jakbym chciała się z nim lizać to bym to zrobiła, ale przerwałeś mi, wiesz?! - Byłam u kresu wytrzymałości. Mila patrzyła na nas, zupełnie nie wiedząc co się dzieje. - I nie zapominaj, że ja też tu teraz mieszkam!
-Bo się zlitowaliśmy i cię przygarnęliśmy!
Mila aż sapnęła. Odpłynęła mi krew z twarzy, z oczy momentalnie poleciały łzy. Do Janka właśnie dotarło, co powiedział. To było dla mnie za dużo. Spoliczkowałam go i wybiegłam.
Nie pamiętam już, kiedy było mi tak przykro jak teraz. Nadal miałam wysokie buty, ale dzielnie uciekałam przed Jankiem, który mnie gonił. W końcu musiałam się przewrócić. Podbiegł do mnie i podniósł. Trzymał mnie za rękę.
-Misiu, pogadajmy...
-Nie chcę cię więcej widzieć! - Wypowiadając te słowa wyrwałam się z uścisku i wciąż płacząc, poszłam wprost w ciemną noc. A on patrzył i patrzył, aż zniknęłam za linią horyzontu.
_____________________________________________________________
I jak rozdział? Piszcie opinie, krytykę, rady i pomysły. Jeśli nie jesteście czegoś pewni, to pytajcie, tu albo na asku! :)
Poznajmy się, ja jestem też dla Was! ask.fm/Znajoma2000
Zachęcam do kilkania "+1" i "obserwuj". Pamiętajcie, że komentarze karmią wenę. Dzięki, że czytasz, Misiu! ❤
Jej, pierwszy komentarz! Rozdział świetny tylko szkoda, że taki krótki ;) Czekam na następny! Da radę dzisiaj?
OdpowiedzUsuńWeź pod uwagę, że rozdziały są codziennie, często nawet dwa razy. A ja mam szkołę i gromadę oraz obowiązki domowe :) myślę, że wolicie codziennie taki niż raz na dwa-trzy dni ciut dłuższy :) ale dziękuję :3
UsuńMasz świętą racje kochana <3
UsuńŚwietne czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńbedzie dzisiaj jescze nastepny rozdzial?? proszee <3 ja nie zasne bo bede ciagle myslala co dalej :c
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńCudny! Nie moge się doczekać następnego. Świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńJejuu <3 kocham to <3
OdpowiedzUsuńCzytam ten blog od dziś i jestem pozytywnie zaskoczona! Kurcze, jesteś zdolną dziewczyną! Dodajesz rozdziały codziennie? Kolejne pozytywne zaskoczenie! Pisz dalej, bo tworzysz coś niesamowitego! Wiedz, że czytam, ale nie jestem w stanie komentować każdego rozdziału. Pozdrawiam i życzę weny! :* /Weronika
OdpowiedzUsuńSuper Blog !! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytać każdy rozdział
I zapraszam do mnie na bloga mam nadzieję że też się spodoba
http://iggyg.blogspot.com/?m=1
Normalnie kocham twojego bloga ! Akcja coraz bardziej się rozkręca ! Rozdziały są dłuższe i są często ! Super ! Zero uwag !
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Zresztą jak każdy poprzedni :) Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńSuper! Czytałam ten rozdział przy piosence Ed'a Sheeran'a - Give Me Love i pod koniec się poryczałam.
OdpowiedzUsuńlovegame-jdabrowsky.blogspot.com