"No i co? A miałaś nie jeść! Przechytrzyłem Cię, żarłoku!
Nie masz iść do pokoju ani łazienki Mili.
Zakaz absolutny. Jaś."
Otworzyłam drzwi, a tam okazało się, że nikogo nie ma. Była też mowa o łazience. Przeszłam kawałek dalej, nacisnęłam klamkę. Ostrożnie pchnęłam wrota i to pomieszczenie także było puste. Zaczęłam się rozglądać, bo znając Jaśka coś wymyślił. Nie myliłam się. W kabinie prysznicowej była kolejna kartka:
"No i co ty tu robisz? Miałaś absolutny zakaz! Ehhh.
Jesteś taka przewidywalna ;-;
Idź teraz do mojego pokoju pani MuszęZrobićNaZłość."
No więc poszłam. Stanęłam pod drzwiami i odetchnęłam. Najpierw przyłożyłam ucho, chcąc wyłowić, czy ktoś tam jest. Nie usłyszałam żadnego dźwięku, to weszłam.
Wmurowało mnie. Zupełnie. Na łóżku leżał nagi Jaś. To znaczy prawie nagi, bo miał stringi. Nie żartuję. Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami, nie wierząc zmysłowi wzroku. Po chwili, kiedy szok minął zaczęłam się śmiać. Aż się popłakałam. Janek usiadł i też zaczął chichotać. Czy to miało mnie podniecać? Klapnęłam na podłogę, nie mogąc ustać ze śmiechu.
Dlaczego mnie to tak bawiło? Bo to nie były zwykłe majtki. To były stringi ze słoniem. Czyli trąba to był... Ekhem. No nietrudno domyślić się, co.
Janek wstał i podszedł do mnie. Ja się odsuwałam, wciąż płacząc. Przytulił mnie i zaczął namiętnie całować. Po chwili przerwał i wyciągnął coś z szafy. Prezent! Ładnie opakowane pudełko i miliardem kokardek. Powiedział, że mam iść i otworzyć w swoim pokoju. Tak zrobiłam. Po kolei zdjemowałam kokardki, żeby ich nie uszkodzić. Rozwinęłam papier i zdjęłam wieczko. Kolejny raz mnie wmurowało. W środku znajdowała się seksowna bielizna.
Nie wytrzymałam ze śmiechu. Włożyłam ją i przejrzałam się. Kurczę, wyglądałam serio nieźle. Wyszczuplała ona brzuch oraz uwydatniała pośladki i piersi. Żeby moje nogi były dłuższe, na palcach okryta szalfrokiem zbiegłam ze schodów i wzięłam najwyższe szpilki, jakie miałam. Wróciłam do sypialni. Przeczesałam włosy i włożyłam buty. Sama się sobie podobałam.
Po cichu stanęłam pod drzwiami. Wzięłam wdech i otworzyłam je. Jaś zaniemówił na mój widok. Patrzył bez ruchu z otwartą buzią. Zaśmiałam się i zaczęłam powoli poruszać po pokoju. Niech też coś ma z życia. Wodził za mną wzrokiem jak wygłodniałe zwierzę. W tych butach byłam wysoka i w miarę szczupła. Odwróciłam się plecami do niego i zarzuciłam sobie włosy do przodu, odkrywając ramiona.
Przysunęłam sobie krzesło i oparłam na nim nogę. Zdjęto mi gips kilka dni przed zaginięciem Olgi. Usiadłam na stołku okrakiem i zmysłowo (chyba) zagryzłam wargę. Wstałam z zamiarem podejścia do niego, ale Jaś nie wytrzymał. Jednym płynnym ruchem przyciągnął mnie do siebie i dziko pocałował. Oddałam pieszczotę i popchnęłam go na łóżko. Widziałam, że mu się to podoba. Zbliżałam się do niego powoli, ale chwycił mnie za nadgarstki przez co poleciałam na jego osobę.
Stopami zsunęłam buty. Chłopak trzymał dłonie na moich plecach, jakby zakazując schodzenia z niego. Taaa, bo ja chciałam z niego zejść... Moje włosy opadły mi na twarz, więc delikatnie włożył mi niesforne kosmyki za ucho, a następnie lekko je przygryzł. Przez moje ciało przepłynął dreszcz. Jasiek też to zauważył i całował moją szyję. Zamruczałam nieświadomie i łakomie przywarłam do niego jeszcze mocniej.
Leżeliśmy obok siebie, odpoczywając i delektując się swoim smakiem. Przypomniałam sobie karteczkę.
-Czemu napisałeś, żebym nic nie jadła?
-Bo mam dla ciebie jeszcze dwa prezenty. - Uśmiechnął się chytrze.
-Wow, trzy prezenty w sumie, nieźle. - Zaśmiałam się.
-Jak trzy? - Zdziwił się.
-No bo jeszcze ten strój. - Podkreśliłam ostatnie słowo.
-Aaaa. Powiedzmy, że to był prezent dla mnie. - Puścił mi oczko i cmoknął w czoło. - Ubieraj się, Misia. Niedługo wychodzimy.
Wzięłam szybki prysznic i poprawiłam makijaż. Założyłam ubrania, które miałam na sobie rano i zawołałam Jaśka. Wziął kluczyki i w aucie zawiązał mi oczy. Gdzieś jechaliśmy bardzo, bardzo długo. Mnóstwo zakrętów. Byłam cholernie ciekawa, gdzie jesteśmy. Pomógł mi wysiąść z samochodu, wziął za rękę i prowadził.
Usłyszałam, jak drzwi się otwierają. Janek posadził mnie na jakimś krześle i zdjął opaskę. Otworzyłam oczy i okazało się, że jestem we własnym domu! Chłopak widząc moją minę wybuchnął śmiechem. Na stole znajdywała się karteczka i moje ukochane tosty francuskie z owocami, do tego miód, kawa i świeczki.
-Ale jak ty to...? - Nie mogłam wydusić słowa. Kiedy on to przygotował?
-Woziłem cię przed domem, żebyś się nie zorientowała. Przeczytaj liścik. - Tak więc zrobiłam.
Dlaczego mnie to tak bawiło? Bo to nie były zwykłe majtki. To były stringi ze słoniem. Czyli trąba to był... Ekhem. No nietrudno domyślić się, co.
Janek wstał i podszedł do mnie. Ja się odsuwałam, wciąż płacząc. Przytulił mnie i zaczął namiętnie całować. Po chwili przerwał i wyciągnął coś z szafy. Prezent! Ładnie opakowane pudełko i miliardem kokardek. Powiedział, że mam iść i otworzyć w swoim pokoju. Tak zrobiłam. Po kolei zdjemowałam kokardki, żeby ich nie uszkodzić. Rozwinęłam papier i zdjęłam wieczko. Kolejny raz mnie wmurowało. W środku znajdowała się seksowna bielizna.
Nie wytrzymałam ze śmiechu. Włożyłam ją i przejrzałam się. Kurczę, wyglądałam serio nieźle. Wyszczuplała ona brzuch oraz uwydatniała pośladki i piersi. Żeby moje nogi były dłuższe, na palcach okryta szalfrokiem zbiegłam ze schodów i wzięłam najwyższe szpilki, jakie miałam. Wróciłam do sypialni. Przeczesałam włosy i włożyłam buty. Sama się sobie podobałam.
Po cichu stanęłam pod drzwiami. Wzięłam wdech i otworzyłam je. Jaś zaniemówił na mój widok. Patrzył bez ruchu z otwartą buzią. Zaśmiałam się i zaczęłam powoli poruszać po pokoju. Niech też coś ma z życia. Wodził za mną wzrokiem jak wygłodniałe zwierzę. W tych butach byłam wysoka i w miarę szczupła. Odwróciłam się plecami do niego i zarzuciłam sobie włosy do przodu, odkrywając ramiona.
Przysunęłam sobie krzesło i oparłam na nim nogę. Zdjęto mi gips kilka dni przed zaginięciem Olgi. Usiadłam na stołku okrakiem i zmysłowo (chyba) zagryzłam wargę. Wstałam z zamiarem podejścia do niego, ale Jaś nie wytrzymał. Jednym płynnym ruchem przyciągnął mnie do siebie i dziko pocałował. Oddałam pieszczotę i popchnęłam go na łóżko. Widziałam, że mu się to podoba. Zbliżałam się do niego powoli, ale chwycił mnie za nadgarstki przez co poleciałam na jego osobę.
Stopami zsunęłam buty. Chłopak trzymał dłonie na moich plecach, jakby zakazując schodzenia z niego. Taaa, bo ja chciałam z niego zejść... Moje włosy opadły mi na twarz, więc delikatnie włożył mi niesforne kosmyki za ucho, a następnie lekko je przygryzł. Przez moje ciało przepłynął dreszcz. Jasiek też to zauważył i całował moją szyję. Zamruczałam nieświadomie i łakomie przywarłam do niego jeszcze mocniej.
Leżeliśmy obok siebie, odpoczywając i delektując się swoim smakiem. Przypomniałam sobie karteczkę.
-Czemu napisałeś, żebym nic nie jadła?
-Bo mam dla ciebie jeszcze dwa prezenty. - Uśmiechnął się chytrze.
-Wow, trzy prezenty w sumie, nieźle. - Zaśmiałam się.
-Jak trzy? - Zdziwił się.
-No bo jeszcze ten strój. - Podkreśliłam ostatnie słowo.
-Aaaa. Powiedzmy, że to był prezent dla mnie. - Puścił mi oczko i cmoknął w czoło. - Ubieraj się, Misia. Niedługo wychodzimy.
Wzięłam szybki prysznic i poprawiłam makijaż. Założyłam ubrania, które miałam na sobie rano i zawołałam Jaśka. Wziął kluczyki i w aucie zawiązał mi oczy. Gdzieś jechaliśmy bardzo, bardzo długo. Mnóstwo zakrętów. Byłam cholernie ciekawa, gdzie jesteśmy. Pomógł mi wysiąść z samochodu, wziął za rękę i prowadził.
Usłyszałam, jak drzwi się otwierają. Janek posadził mnie na jakimś krześle i zdjął opaskę. Otworzyłam oczy i okazało się, że jestem we własnym domu! Chłopak widząc moją minę wybuchnął śmiechem. Na stole znajdywała się karteczka i moje ukochane tosty francuskie z owocami, do tego miód, kawa i świeczki.
-Ale jak ty to...? - Nie mogłam wydusić słowa. Kiedy on to przygotował?
-Woziłem cię przed domem, żebyś się nie zorientowała. Przeczytaj liścik. - Tak więc zrobiłam.
"Jak zjesz, to chodź do pokoju gościnnego. Smacznego."
Popatrzyłam podejrzliwie na Jana, lecz zrobił minę aniołka. Zabrałam się za posiłek. Matko sałatko, ale dobre. Szybko przełknęłam ostatnie kęsy i pobiegłam na górę. Pokój gościnny był większy od salonu, czego osobiście nigdy nie rozumiałam. Otworzyłam drzwi i z moich oczu poleciały słodkie łzy...
____________________________________________________
Miśki! Jesteście mało aktywni :/ nie podoba mi się to :c . Nie piszcie, że krótki plz.
Wbij na aska! No dalej, bo jak nie, to popamiętasz! ask.fm/znajoma2000
Kliknij "+1" i "obserwuj" oraz follownij mnie na asku :3
Chcesz pogadać na priv? Pisz na skype! nazwa: froncalaff . Nie masz skype? Na co czekasz?! Zakładaj!!
Jeśli jeszcze to czytasz, bo nudy totalne, to wiedz, że na dniach będzie zmieniony wygląd bloga, a do tego wygląd mojego aska! Misie wymyśliły, żebym zrobiła tło, ale z Was. Napisz na ręce, kartce, stopie, drzwiach, czymkolwiek "Froncala" i wyślij zdjęcie w załączniku emailem: froncala.blog@gmail.com
Gdyby ktoś miał wątpliwości - ja czytam WSZYSTKIE komentarze i pytania na asku, więc rozwiń się! Zapytaj, wyraź opinię, przypuszczenia! Lubię długie, ciekawe komentarze.
Jeśli jeszcze tu jesteś, to pozdrawiam xd a tak serio, moi czytelnicy na asku nie wstawiają znacznika w nazwie, ale WSTAWIAJĄ LINK DO FF W OPISIE. Popromujcie trochę. Pokażcie, że jesteście! :)
Kliknij "+1" i "obserwuj" oraz follownij mnie na asku :3
Chcesz pogadać na priv? Pisz na skype! nazwa: froncalaff . Nie masz skype? Na co czekasz?! Zakładaj!!
Jeśli jeszcze to czytasz, bo nudy totalne, to wiedz, że na dniach będzie zmieniony wygląd bloga, a do tego wygląd mojego aska! Misie wymyśliły, żebym zrobiła tło, ale z Was. Napisz na ręce, kartce, stopie, drzwiach, czymkolwiek "Froncala" i wyślij zdjęcie w załączniku emailem: froncala.blog@gmail.com
Gdyby ktoś miał wątpliwości - ja czytam WSZYSTKIE komentarze i pytania na asku, więc rozwiń się! Zapytaj, wyraź opinię, przypuszczenia! Lubię długie, ciekawe komentarze.
Jeśli jeszcze tu jesteś, to pozdrawiam xd a tak serio, moi czytelnicy na asku nie wstawiają znacznika w nazwie, ale WSTAWIAJĄ LINK DO FF W OPISIE. Popromujcie trochę. Pokażcie, że jesteście! :)
Phahahahaah 😂 Teraz to nie Wiktoria, a ja płaczę ze śmiechu. Nie.. To jest niemożliwe! Rozłożyłas mnie na łopatki :] 8))
OdpowiedzUsuńPieeerwsza! Froncala, dawaj nowy! Do takich blogów świat należy xddd
OdpowiedzUsuńGenialne <3 Płaczę ze śmiechu : D
OdpowiedzUsuńJezuuu... Hahahah te chytre uśmieszki Jasia w mojej wyobraźni mnie rozwalają
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nexta !
OdpowiedzUsuńKochana, no mega!
OdpowiedzUsuńWgl Jaś w tych stringach, noo prawie się popłakałam ze śmiechu XD
Ale coś ty mnie nie odwiedzasz ostatnio :c
www.oryginalnadziewczyna.blogspot.com
Czaderski rozdział! :D Trzymaj tak dalej :3
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się tego!
OdpowiedzUsuńAle rozdział jak najbardziej mega <3
Dawaj szybko nexta :D
Mega :D
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz, że wychodzą takie zaje..? <3
Dawaj dalej next next . Jestem ciekawa co bedzie dalej
OdpowiedzUsuńMATKO SAŁATKO <3
OdpowiedzUsuńHAHAHA, KOCHAM CIĘ :D
Haha no meeega !!! Ja cie kocham po prostu.! <3 Czekam na next. Dawaj kolejny rozdział dzisiaj bo nie moge sie doczekać. Loffffki !! ;***
OdpowiedzUsuńAaaa, super rozdział. Sporo się uśmiałam czytając go =)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, czekam na kolejny :))
OdpowiedzUsuńHahaha! Najlepszy rozdzial!! A ten Jasiek to w ogole 8) ... no xD
OdpowiedzUsuńhttp://xxankaxx.blogspot.com
Hahahha hahahhaa wyjeee! !! I nie mogę przestać! !! :D Kocham cię dziewczyno, no kocham! Jak Sb wyobrażałam co tam się działo to wyłam na cały dom!! :''D no płaczę ze śmiechu! Dawaj szybko kolejny bo jestem ciekawa co ten Janek jeszcze przygotował! ! <33 A jeszcze pytanko: do kiedy można wysyłać te zdj? :)
OdpowiedzUsuńHahhahha, ja waleee! xDDDD
OdpowiedzUsuńAle taki widok Jasia, no, no :D
Jaki słodziak <33333
Chcę next! ;p
http://the-world-is-threatened-smav.blogspot.com/
Boziu padlam z tego hahahahah blagam pisz tak dalej :D smiech to zdrowie!
OdpowiedzUsuńBoski *.* jak czytałam o Jasiu w stringach myślałam że padne xD pisz tak dalej sprawisz mi tym jak i wielu innym osobom radość ^^
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale jak przeczytałam że Jasiek był w stringach to od razu skojarzyło mi się że zrobił minę pedofila xDDD ;D W sumie, ciekawy rozdział. Jestem ciekawa co będzie tym trzecim prezentem ^^ I cieszę się,że Jasiek i Wiktoria nie kłócą się :> Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńŚwietny, z niecierpliwością czekam na kolejny *.*
OdpowiedzUsuńhttp://potrzebujeciejas.blogspot.com/
Ten i tamten rodział-mega! Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńNajlepsze ff :*
OdpowiedzUsuńKocham Kocham Kocham Polsacie ❤❤❤
OdpowiedzUsuńHahahaha :D Kocham! Normalnie kocham! xD Dziewczyno, ty jesteś genialna! A to "Matko sałatko" od razu świadczy o tym, że oglądasz całe Terefere :)) Tylko skąd ty bierzesz pomysły na takie rzeczy?
OdpowiedzUsuńJesteś genialna :D Nie no uwielbiam Cię :3
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 Jaś w stringach XD ha ha. Jaś jej kupił dom bo nie rozumiem. :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
www.my-life-is-crazy-jas.blogspot.pl
świetne! super że tak często dodajesz rozdziały :)
OdpowiedzUsuń^^
OdpowiedzUsuńAaaa ❤ uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :D płakałam ze śmiechu xDDD
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/
Haha Kocham !! Prawie się poryczałam ze śmiechu xDD Dawaj następny rozdział ;** Nie mogę się doczekać! ♥ ♥ :*
OdpowiedzUsuń