Wyświetlenia

środa, 25 marca 2015

Rozdział 31

"Musiało to komicznie wyglądać. Dziewczyna siedząca i skacząca po chłopaku, który dławi sie się ze śmiechu, a dookoła nich lata mąka. Jasiek przewrócił mnie, ale nie siadał. Po prostu mnie objął. Zasnęliśmy w siebie wtuleni na podłodze o 04:00 nad ranem."

Otworzyłam oczy, bo obudziłam się z zimna. Podniosłam głowę w celu zlokalizowania kołdry. Okryłam się nią i przerwóciłam na drugi bok. Wstałam dużo później, bo przy pierwszej pobudce było szarawo, a teraz słońce wisiało wysoko na niebie. Ziewnęłam zdrowo i opadłam na poduszki. Dopiero do mnie dotarło, że jestem w łóżku, a zasnęliśmy na podłodze. Kochany Jan mnie przeniósł.

Spojrzałam na zegarek, wskazywał killa minut po 13. Stwierdziłam, że muszę coś zjeść i przeciągnęłam się. Jaśka oczywiście nie było. Ostatnio z nim rozmawiałam, skąd my mamy pieniądze i okazało się, że to spadek po ojcu i że ich matka przesyła trochę co miesiąc. Poza tym, Jasiek i Mila łapią każdą dodatkową pracę. Ona spełnia się we fryzjerstwie i kosmetyce, a on naprawia sprzęty elektroniczne, rowery i zegarki. Nie zdziwiło mnie to, wiedziałam, że oboje mają złote ręce.

Zaczęłam sobie robić śniadanie, a właściwie już obiad, ale przerwał mi dźwięk telefonu. Odebrałam i zszokowana słuchałam czyjegoś szlochu. Dopiero po dłuższej chwili poznałam, że to Olga. Majaczyła coś. Dziś jest czwartek, powinna być w szkole. Zdenerwowałam się, bo to w końcu moja przyjaciółka. Doszedł do moich uszu głos Julii, która wyrwała telefon Oldze.
-Halo? Wika?
-Julia? Co się dzieje? - Stałam nieruchomo. W tle rozległ się dźwięk trzaskania drzwiami.
-Nie mam pojęcia, Olga ryczy od rana, nikt nie wie o co chodzi. Powiedziała, że będzie rozmawiać tylko z tobą. Przyjedziesz? - W jej głosie wyczułam głęboką prośbę i troskę.
-Zaraz będę.

Pobiegłam do drzwi. Po drodze też zauważyłam, że Jasiu posprzątał dom po naszych nocnych figlach. Założyłam buty i złapałam stopa, bo autobus zapewne bym miała za kilkanaście minut. Wysiadłam kawałek od domu Kuby i przeszłam się dalej, żeby kierowca nie wiedział, dokąd zmierzam. Może to głupie, ale ostrożności nigdy za wiele. Wpadłam do ich domu bez pukania. Zastałam zmęczonego Kamila.
-Hej. Dobrze, że jesteś. Julia stoi pod drzwiami bezradna. Serio nie wiemy, co robić. Nasi rodzice są w pracy, nie chcemy ich niepokoić. Olga mówi, a raczej krzyczy, że mamy dzwonić po ciebie. Nie wiesz, o co chodzi?
-Nie mam pojęcia. Idę do niej. - Rzucił tylko "powodzenia" i patrzył w ślad za mną.

Moja siostra siedziała pod drzwiami, od czasu do czasu prosząc, by otworzyła. Przywitałyśmy się i kazałam zostawić nas same. Posłusznie odeszła. Rzeczywiście, głośno płakała. Zapukałam i nastała cisza. To moja szansa.
-Olga? To ja, otwórz.

Rozległy się szybkie kroki i drzwi zostały uchylone. Weszłam szybko i zamknęłam je za sobą. Dziewczyna była cała osmarkana, czerwona i opuchnięta od płaczu. Blizna na policzku wyglądała strasznie. Całość sprawiała dramatyczne wrażenie. Od razu ją przytuliłam, wczepiła się we mnie jak dziecko. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłam ją kołysać. Na mnie zawsze to działało, gdy Jaś tak robił. Na Olgę też.

Już po chwili się uspokoiła, co jakiś czas pochlipywała. Spróbowałam.
-Oldzia, Misiu... Co się dzieje? - Przybrałam spokojny, wesoły ton.
-Bo, ja... - Nie wydusiła z siebie więcej, tylko ponownie się rozpłakała. Znów ją kołysałam i czekałam aż ochłonie. Podjęłam kolejną próbę.
-Olga, no co jest? - Zmusiłam się do stanowczego głosu. O dziwo, podziałało.

Opowiadała trochę chaotycznie, co pewien odstęp czasu leciały jej łzy. Dowiedziałam się wszystkiego. I cóż, mówiąc delikatnie - zdziwiłam się. W dużym skrócie: trzy tygodnie temu żaliła mi się, że nikt jej nie chce, ze względu na blizny. Kilka dni później poszła z Milą do klubu, bo wtedy byłam cały dzień na lekcjach i wieczorem byłam zbyt padnięta, by gdzieś iść. Nie wiedziałam o tym wyjściu i zaszkokowała mnie informacja, że była z Milką, bo zbyt dobrze się nie znały. Olga chciała pierwsza zagadać do chłopaka. Myślała, że może w ten sposób się uda kogoś wyrwać. Milka trochę wypiła, a samotna Olga pomyślała, że dlaczego nie i też wlewała sobie do gardła. Skończyła, gdy już nie mogła mówić ani chodzić.

W międzyczasie zaczął się do Mili przystawiać pewien koleś, ale nie podobał jej się więc kazała mu zabawić towarzyszkę. Olga, ledwo świadoma, poszła z nim zatańczyć. Jedna piosenka minęła, druga, trzecia. Też był pod wpływem, ale nie tak bardzo. Pocałował ją. Zaczęło robić się coraz goręcej, poszli do łazienki.
-... Ja nad sobą nie panowałam Wika, naprawdę, nie wiem, dlaczego to zrobiłam, byłam zbyt pijana... - Olga znów płakała.

Czekałam, aż się wyciszy, bo czułam, że to nie koniec.
-I... I... Od kilku dni panuje w szkole grypa żołądkowa... Wczoraj strasznie mnie bolał brzuch, a dziś w nocy wymiotowałam... Nie wiem czemu, ale wzięłam od Julii test ciążowy... Wynik wyszedl pozytywny...
O Boże. Zamarłam.
-Co? Pokaż mi ten test! - Zarządziłam.
Niestety, widniały na nim dwie czerwone kreski.

Płakałam razem z Olgą. Przez głupotę zrujnowała sobie całe życie, bo siedemnaście lat będzie miała dopiero za kilka miesięcy.
-A wiesz, co jest najgorsze? - Łkała. Moim zdaniem wszystko, no ale...
-Co takiego?
-Że nie dość, że jestem dziwką, mam ohydne szramy to jeszcze nikt mnie nie zechce z dzieckiem!
-Oldzia! Spokojnie! Nie jesteś dziwką! Po prostu byłaś pijana... - Nie popierałam tego. Miała rację, puściła się z nieznajomym, ale jej tego nie powiem. Nie teraz, gdy jest na skraju załamania.
-Jestem. Ja nawet nie znam jego imienia...

Nigdy nikogo nie było mi bardziej żal. Ona wyglądała żałośnie, taka smutna z tym testem ciążowym w ręce...
-Ej, Olga... - Spojrzała na mnie. - Testy czasami się mylą... Trzeba iść do ginekologa.
-Ale jestem niepełnoletnia, ktoś dorosły musi iść ze mną. Nie mogę im powiedzieć...

Wpadłam na pomysł.
-A gdybyś poszła z Jankiem? Podałby się za twojego chłopaka, jest przecież pełnoletni. - Oczy jej się zaświeciły. Rzuciła mi się na szyję.
-Dziękuję! Jesteś genialna, tak bardzo ci dziękuję!
Leżałyśmy tuląc się i trzymając za ręce jeszcze długi czas. Olga płakała co chwilę. Dziwne, że jeszcze woda w organizmie się nie skończyła. W końcu wyczerpana kilkugodzinnym szlochem zasnęła.

Wyswobodziłam się z jej objęć. Podniosłam test ciążowy i wsadziłam go do szafki. Napisałam o tym Oldze w smsie, żeby się nie martwiła, że ktoś go znalazł. Miałam sześć nieodebranych połączeń od Jaśka. Zeszłam na dół. Natknęłam się na Gabi.
-Co jest z Olgą? - Wpijała we mnie swoje piękne oczęta.
-Nic. Zasnęła. Nie powinnaś być w szkole?
-Już przecież wróciłam. Jest po 18. - Spojrzałam na zegarek i nie mogłam uwierzyć, że przebywałam tu już pięć godzin.
-Zagramy w coś? - Zapytała mała z nadzieją.
-Śpieszę się skarbie. Następnym razem, słowo. - Obiecałam.

Tuż przed wyjściem zahaczyła mnie jeszcze mama Kuby pytając, co się dzieje. Rzuciłam tylko, żeby dali jej odpocząć kilka dni i się nie martwili. Napisałam Jaśkowi smsa z prośbą, żeby zrobił mi coś do jedzenia.

Wróciłam bardzo zmęczona. Rozmyślałam o Oldze. Jak ona mogła zrobić to w taki sposób? Nie mogłam tego pojąć. Modliłam się za nią i za to, aby test okazał się błędny. Wchodząc do domu zastałam pięknie pachnący talerz spaghetti. To nic, że tylko je odgrzał. W tamtej chwili zjadłabym wszystko. Usiadł obok i patrzył, jak jem.

Zanim zaczęłam opowiadać, Jaś wyznał, że martwi się o Milę.
-Dlaczego? - Nie chciałam dać po sobie poznać, że ja też mam obawy co do niej.
-Ostatnio nigdy nie ma jej w domu. Nie kontaktuje się ze mną, a jeśli tak, jest jakaś dziwna.
-Wiesz, ja też zauważyłam tę zmianę, ale... - Nie dokończyłam, bo Mila z impetem weszła do domu i zatrzasnęła za sobą drzwi. Spojrzeliśmy na siebie zdezorientowani, a dziewczyna weszła po schodach wyraźnie wkurzona i zamknęła się w pokoju. To był wyraźny znak, że coś jest na rzeczy.

Opowiedziałam mu co z Olgą, a ten patrzył szeroko otwartymi oczami. Jego dłonie zacisnęły się w pięści. Zapytał, w jakim to było klubie. Gdy odparłam, że nie mam pojęcia, mruknął tylko:
-Znowu zaczęła. - Wstał od stołu, złapał w biegu kurtkę, wziął kluczyki i wyszedł z domu...
____________________________________________________________________
No witam :3 dziś rozdział wcześniej niż zwykle, bo o 10 już byłam w domu. Teraz jest 14:30, jak kończę ten rozdział.

Miśki! Bądźcie trochę bardziej aktywni, proszę :c

Wbij na aska! No dalej, bo jak nie, to popamiętasz! ask.fm/znajoma2000

Kliknij "+1" i "obserwuj" oraz follownij mnie na asku :3

Chcesz pogadać na priv? Pisz na skype! nazwa: froncalaff . Nie masz skype? Zakładaj!

Na dniach będzie zmieniony wygląd bloga, a do tego wygląd mojego aska! Wiem, że to miało być już jakiś czas temu, ale wciąż trwają prace nad szablonem. Misie wymyśliły, żebym zrobiła tło na asku, ale z Was. Napisz na ręce, kartce, stopie, drzwiach, czymkolwiek "Froncala" i wyślij zdjęcie w załączniku emailem: froncala.blog@gmail.com

Gdyby ktoś miał wątpliwości - ja czytam WSZYSTKIE komentarze i pytania na asku, więc rozwiń się! Zapytaj, wyraź opinię, przypuszczenia! Lubię długie, ciekawe komentarze :3

Moi czytelnicy na asku nie wstawiają znacznika w nazwie, ale WSTAWIAJĄ LINK DO FF W OPISIE. Popromujcie trochę. Pokażcie, że jesteście! :)



20 komentarzy:

  1. No Ty chyba sobie żartujesz... Jaka ciąża? Przecież ona nie może... I czy mi się wydaje ale (za przeproszeniem) Mila się puszcza? ;-; Albo ma problemy z alkoholem, coś w tym stylu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wszystkiego się dowiecie :D w następnych rozdziałach ^^

      Usuń
  2. Świetny rozdział. Żal mi Olgi. Jedna impreza, głupi wybryk i już może mieć po nastoletnich, beztroskich latach. Choć w głębi serca mam nadzieję, że ona jednak nie jest w ciąży.
    A z Milą to dziwna sytuacja, zachowuje się jak osoba z nałogiem bądź nałogami. Martwię się o nią i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.
    No i co miało znaczyć to zachowanie Jaśka? Aż tak trzeba się denerwować?

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas czekałam, kiedy mi napiszesz jakiś długi kom. Zawsze piszesz wszystkim, tylko nie mi :c wpadnę wpadnę :3

      Usuń
  3. Tradycyjnie świetny rozdział! :D ♥ Mam pare przypuszczeń do tego co się dzieje z Milą. Słowa Jasia "Znowu zaczęła." dają dużo do myślenia. No ale więcej pewnie dowiem się w następnym rozdziale! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jal zawsze rozdział superowy ¢: ciekawi mnie co tera bedzie z olgą i co z milą pozdro ^,^

    OdpowiedzUsuń
  5. Meega! Jezu, Olga w ciąży... Mam nadzieję, że jednak nie będzie... A Mila? Co się z nią dzieje? Mi też się coś wydaje, że się puszcza albo coś bierze.. Ale bardziej obstawiam to drugie
    Tak w ogóle świetny rozdział. Czekam na kolejny! *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chcę wiedzieć co z Milą i Olgą i co zrobi Wika i Jaś dalej... Kurde całe opowiadanie trzyma mnie w tym napięciu i płakałam cały rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawaj kolejny ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedna Olga. Nie chcę być wredna, ale w sumie sama jest sobie winna. Co do rozdziału, jak zwykle fenomenalnie ♥
    Zapraszam do siebie! -----------------------> Mari
    http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Omg. .. o.O nwm co powiedzieć! Zarąbiste! :D Ale mam nadzieję, że Olga nie jest w ciąży, tak zmarnowane lata młodości i wgl. Chociaż to mógłby być ciekawy wątek :) A Mila.. ojej no tak się martwię o nią, już dawno dało się zauważyć, że coś z nią nie tak, ale teraz... Kochana musze ci powiedzieć, że tak się wyczuwam w twoją historię, że czas mam wrażenie jakby ktoś mi serii opowiadał co się u niego teraz dzieje! :D Twoje ff to chyba do końca życia zapamiętam! <33 Do następnego! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam wszystkie twoje rozdziały odkąd zaczęłaś pisać i... na prawdę, nie potrafię uwierzyć w to jak można tak wspaniale pisać. Jestem pełna podziwu. Gdy widzę te wszystkie myśli i rzeczy, które dzieją się w twoim opowiadaniu......normalnie zapiera dech w piersiach. Nie mogę się doczekać kolejnych i kolejnych, i kolejnych! Czy byłaby możliwość aby pogadać? Mam mnóstwo pytań, na które chcę uzyskać od ciebie odpowiedź. :3 Co do tego rozdziału to świetny, jak każdy z resztą. Cieplutko pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że czytasz, widziałam Twój komentarz przy prologu :') Miśka, aż się popłakałam :') bardzo, bardzo dziękuję ❤ możemy popisać na skype: froncalaff . jeśli nie masz skype, odezwij się do mnie na asku, to ewentualnie podam Ci fb :) liczę, że się odezwiesz :') pozdrawiam ❤

      Usuń
  12. Jejku, świetny! Tego się wgl nie spodziewałam... Ciąża, klub... Dziewczyno, potrafisz zaskoczyć! I wgl boję się o Milę ;cc a twój blog czytam jakoś od 5 rozdziału, to też liczy się jako początek? Tylko wtedy nie miałam konta, więc nie miałam jak komentować ;-;

    http://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne jak zawsze ☆★☆★ ::D
    Zapraszam do mnie:
    www.my-life-is-crazy-jas.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Popłakałam się po prostu...
    Czemu ty piszesz takie smutne rozdziały?
    Chcesz, żeby MI się skończyła woda w organizmie? CHCESZ TEGO?!
    Nie chcesz. Więc mają być bardziej wesołe :3
    No mega kochana ♥

    www.oryginalnadziewczyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu kocham ten rozdział !
    Czekam na następny! <3
    http://dziewczynaayoutuber.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. WOOOOOW *-* czekam na nexta ♥♥♥
    http://just-stay-jas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń