Gwałtownie usiadłam zlana potem. Spojrzałam za okno. Wiem, gdzie jest Olga...."
Poderwałam się z łóżka i pobiegłam do pokoju Jasia. Zaczęłam go szarpać, w końcu wystraszony otworzył oczy.
-Co? Co się dzieje?
-Wiem, gdzie jest Olga, szybko ubieraj się, ona jest torturowana! Szybko!
-Czekaj, co? - Jego umysł jeszcze spał.
-Ubieraj się! - Wyciągnęłam go za rękę z łóżka, zaczął wykonywać polecenie. Także poszłam się ogarnąć.
Po dosłownie trzech minutach byliśmy już w aucie, całkowicie rozbudzeni. Streściłam mój sen Jaśkowi. Widziałam po nim, że nie do końca wierzy, iż to się sprawdzi, ale ja nigdy w życiu nie byłam niczego bardziej pewna. Po prostu czułam, że Olga jest w parku.
Zatrzymaliśmy się przed bramą wejściową. Wysiedliśmy z samochodu i podążyliśmy ku miejscu z mojego snu. Panowała niczym niezmącona cisza. Weszliśmy w las. Ostrożnie stawialiśmy swoje kroki, nie chcieliśmy, żeby ktoś nas usłyszał. Wiadomo, jakby to mogło się skończyć. Właśnie do mnie dotarło, że przecież potrzebujemy pomocy. Policja, pogotowie? Ale w sumie... Jeśli się okaże, że to był tylko kolejny koszmar?
Zbliżywszy się do chatki przystanęliśmy, nasłuchując. Dotarły do nas jęki i sapanie. Odruchowo chwyciłam Janka na rękę, delikatnie ścisnął moją dłoń, dodając mi tym pozornie nic nie znaczącym ruchem dużo otuchy. Puścił mnie i podwinął bluzę. Wyciągnął zza pasa broń. Sapnęłam. Skąd on ma broń? Odwrócił się w moją stronę i pokazał mi palec na ustach, symbolizując, że mam być cicho. Pokiwałam głową, że rozumiem i obeszliśmy budynek.
Chłopak pokazał mi, że mam zostać i powoli podszedł do drzwi. Wyważył je, rozległ się pisk przerażenia. Nie mogłam stać w miejscu, wbiegłam do środka. Na podłodze leżała skulona postać, zakneblowana i związana. Jan zadzwonił na policję i pogotowie, a ja latarką sprawdziłam, kto to.
Miałam problemy z identyfikacją. Na twarzy postaci widniały cięcia, na lewym policzku od szczęki aż po kącik oka rysowała się głęboka szrama. Przecięłam scyzorykiem uwcześnie zabranym opaskę na oczach i ukazał mi się przestraszony i bezdennie smutny wzrok. Dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale z jej ust wydobyło się tylko charczenie. Przytuliłam ją, ale stęknęła. Olga.
Reszty wydarzeń nie pamiętam. Stałam jak otępiała, gdy policja zabezpieczała teren i siedziałam w sumie bez świadomości w karetce, trzymając nieprzytomną Olgę za dłoń. Jak przez mgłę wspominam Jasia, który mnie tulił w szpitalu i rodziców dziewczyny, którzy wyglądali, jakby nie spali z tydzień. Ciężko mi się też narzuca obraz płaczącej Olgi w szpitalnej, sterylnej bieli. W sumie, ja zawsze mam jakieś zaniki pamięci w szpitalu. Po pożarze też tak było. Nie wiem, od czego to zależy ani dlaczego tak jest. Ostatnią chwilą, którą pamiętam całkowicie świadomie, to łzy radości rodziców Kuby.
Kilka dni dla szczęśliwie tragicznej nocy odbyło się przesłuchanie na komendzie. Co miałam powiedzieć? "No, panie policjancie, znalazłam Olgę, bo co jakiś czas mam dziwne sny i tym razem też tak było, więc wiedziałam, że dziewczyna będzie akurat w tym miejscu akurat o tej porze"? Oczywiście, że nie. Od razu by mnie zamknęli w jakimś psychiatryku. Wymyśliliśmy więc z Jasiem bajkę, że o trzeciej nad ranem wracaliśmy z imprezy i poszliśmy tam do parku, usłyszeliśmy krzyki więc tam podążyliśmy.
Jasne było, że sprawdzą co to za impreza, zatem Jasiek pogadał z kilkoma kumplami i potwierdzili naszą wersję wydarzeń. Akurat dobrze się złożyło, bo rzeczywiście jakiś ich kolega miał urodziny i nasi wspólnicy i tak byli poza domem. Są pełnoletni, wobec tego rodziców nie obchodziło na jakiej. Nam to było bardzo na rękę.
Sprawa trochę ucichła. Zaczęliśmy znów żyć normalnie. Ja przy Oldze spędzałam każdą wolną chwilę. Doszła do siebie, ale musi chodzić do psychoterapeuty, to był dla niej duży wstrząs. Rany też się zagoiły. Po oględzinach lekarza okazało się, że ma pociętą twarz i ręce. Nie ma już w ogóle śladu. Niestety, szrama na policzku była tak głęboka i szeroka, że musieli ją szyć. Teraz kochana Olgunia ma brzydką bliznę, której do końca nie zakryje nawet pożądnym makijażem.
Obudziłam się rano, słońce okrywało moją twarz promykami. I dotarło do mnie, że dziś są moje urodziny! Przetarłam dłońmi twarz w celu ocknięcia się. Usiadłam i doznałam szoku. W całym moim pokoju było rozsypane milion płatków róż. Pod łóżkiem znajdował się koszyczek i karteczka.
"Hej Misiu. Wszystkiego najgorszego. Ubierz się i wyjdź z domu.
Nie jedz nic, i tak jesteś za gruba.
Twój ukochany Jaś."
"No i co? A miałaś nie jeść! Przechytrzyłem Cię, żarłoku!
Nie masz iść do pokoju ani łazienki Mili.
Zakaz absolutny. Jaś."
__________________________________________________________
Witajcie najkochańsze Misie ❤ Z góry przepraszam za krótki i nudny rozdział, ale mam mega zapieprz. Mi on osobiście się nie podoba. Jutrzejszy, niedzielny, będzie lepszy. Tzn postaram się c: .
Wbij na aska! No dalej, bo jak nie, to popamiętasz! ask.fm/znajoma2000
Kliknij "+1" i "obserwuj" oraz follownij mnie na asku :3
Chcesz pogadać na priv? Pisz na skype! nazwa: froncalaff . Nie masz skype? Na co czekasz?! Zakładaj!!
Jeśli jeszcze to czytasz, bo nudy totalne, to wiedz, że na dniach będzie zmieniony wygląd bloga, a do tego wygląd mojego aska! Misie wymyśliły, żebym zrobiła tło, ale z Was. Napisz na ręce, kartce, stopie, drzwiach, czymkolwiek "Froncala" i wyślij zdjęcie w załączniku emailem: froncala.blog@gmail.com
Gdyby ktoś miał wątpliwości - ja czytam WSZYSTKIE komentarze i pytania na asku, więc rozwiń się! Zapytaj, wyraź opinię, przypuszczenia! Lubię długie, ciekawe komentarze.
Jeśli jeszcze tu jesteś, to pozdrawiam xd a tak serio, moi czytelnicy na asku nie wstawiają znacznika w nazwie, ale WSTAWIAJĄ LINK DO FF W OPISIE. Popromujcie trochę. Pokażcie, że jesteście! :)
świetny rozdzial :3
OdpowiedzUsuńJak mogłaś w takim momencie? Kocham. <3
OdpowiedzUsuńJa przez ciebie zawału dostaje <3 zawsze kończysz w takich momentach :c weź napis z kolejny, bo nie mogę się doczekać <3
OdpowiedzUsuńhttp://taught-me-how-to-live.blogspot.com
Ja przez ciebie zawału dostaje <3 zawsze kończysz w takich momentach :c weź napis z kolejny, bo nie mogę się doczekać <3
OdpowiedzUsuńhttp://taught-me-how-to-live.blogspot.com
Boziuuu, idealne :'(
OdpowiedzUsuńhttp://life-is-not-horrible.blogspot.com/
Czekam na następny Polsacie :3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! :) Dobrze, że z Olgą juz w porządku! I jestem tak ciekawa co to za niespodziankę przyszkował ten Jasiek :D do następnego kochana, buziaki :**
OdpowiedzUsuńAaa no super. I nie był taki nudny. Mam nadzieję, że będzie dzisiaj. Nie moge sie doczekać. Bo uciełaś w takim momencie hehe. Kocham tw bloga. Jest mega mega zarąbisty!!! Loffki ;)
OdpowiedzUsuńFiranka Nika.8)
Ty Polsacie no! :D notka jak zawsze genialna i oczywiście czekam na dalszą część! Dodaj dzisiaj :(
OdpowiedzUsuńWspaniałe <3333
OdpowiedzUsuńhttp://neverlosthope1470.blogspot.com/?m=1
No co ja moge swietne i juz! ^-^
OdpowiedzUsuńhttp://xxankaxx.blogspot.com
*,*
OdpowiedzUsuńGenialny *.* nie mogę doczekać się kolejnego *.*
OdpowiedzUsuńAaaaale super rozdział ! Kocham <333
OdpowiedzUsuńpołknęłam wszystko na raz =]
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog ever! Życzę weny i wgl Czekam na następny.!
<3
/Olcik
Co tam będzie?! Gadaj, Froncala!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Nie mogę się po nim pozbierać bo sama miewam prorocze sny i mnie to przeraża. Cieszę się, że udało się odnaleźć Olgę. I bardzo ciekawa jestem co Jaś wykombinował.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3